Praga Praha Prague
Praga 5:30.
Tak zaczyna mi się kolejny wypad do Pragi. Praga nocą:) Zaczynam od poszukiwania miejsca gdzie tu usiąść i wypić herbatę. Przy Florencu jest McDonald ale otwarty od 6, więc idę na nocne zwiedzanie i przy okazji gdzieś usiąść. Po drodze do centrum, na Karlove Namesti znajdziemy mały czeski bar z kanapkami, ale też czynny od 6:(
Po drodze mijam otwarte dwa Mc Donaldy i w jednym zasiadam próbując novinky.
Oczywiście Most Karola i rynek sobie odpuszczam, bo ile można:))) idę na poszukiwanie jeszcze niewidzianego, a przy okazji zrobić rekonesans sklepów craftowych:)
Popołudniu.
Przeszłam 5 dzielnic:) Pogoda szara, ale cóż.
Gołe bobasy wspinające się po wieży telekomunikacyjnej.
G. 18:47
Obeszłam 4 dzielnice i tak jak myślałam – zawsze znajdę coś przykuwającego uwagę. Tu gargulce, tu atlanty, złocenia, freski, popiersia…
Okazało się również, że zaliczyłam most Karola i rynek, w świątecznej szacie z mnóstwem turystów. Praga wygląda nocą niesamowicie:)
Dla informacji: wino grzane na rynku kosztuje 50 czk, koło Vaclavskie Namesti, CH Palladinum 30, na Andel 35. Kasztany pieczone wszędzie kosztują po 50 czk.
Jarmarki świąteczne jak to w dużych miastach wszystkiego pełno, a hitem tego roku są kołacze i ozdoby wycinane z drewna.
Niestety nie robię super zdjęć, ale choć kawałek pokażę jak wygląda świąteczna Praga.
Jarmark koło Palladinum, a poniżej rynek.
Oczywiście zaliczyłam wino grzane, piwo Kozel i udało mi się w końcu zjeść Nakládaný sýr, który uwielbiam, a często jest niedostępny. Tym razem zaserwowano mi go z czerwoną porzeczka:) Pychota, miód w gębie:)
Craftowo.
Sklepy z koralikami cud malina, wszystko by się chciało mieć:) Zaszłam też do craftowego sklepu i jestem pod wrażeniem. Mieli tam wszystko. Zaskoczyli mnie tym, iż posiadali wszystkie formy styropianowe, choć teraz jest czas świąteczny i w wielu sklepach asortyment jest typowo świąteczny. Mają farby, kredki, flamastry, pędzle, rzeczy do zdobienia, elementy biżuteryjne, koraliki czy farby do tkanin w takich kolorach, że szczęka mi opadła:) We Wrocławiu “u plastyków” są tylko podstawowe kolory, a tam co się tylko przyśni. Narzędzia do fimo, mozaika, scrapbooking, sklep w tym zakresie również miał dużo do zaoferowania. Polecam Market Art 🙂