Słodkości w pracowni
Czasami tak się dzieje, że ludzkie drogi połączą się przez dziwne przypadki. Tak było z Alternatywami 4 (nie, to nie o serial chodzi ale o tym za chwilę). Któregoś tygodnia zastanawiałam się gdzie zdobyć ciasta lub muffinki, które będą smaczne, nie za słodkie, mocno owocowe, bez margaryny i dziwnych mas budyniowych. Kończyłam warsztaty a tu nagle wchodzi dziewczyna z kotkiem z pytaniem czy mogę wywiesić ogłoszenie że znaleziono małego kotka blisko mojej pracowni. Oczywiście że wywiesiłam, nawet może widzieliście zdjęcie. Kotek ma już dom, ma na imię Tiger a co ciekawe ta właśnie dziewczyna go przygarnęła.
Po rozmowy o kocie przeszłyśmy na inne tematy i okazało się, że ona z koleżanką pieką różne słodkości wegańskie. I to na Brochowie! Czy to nie ciekawy zbieg okoliczności? W taki sposób rozpoczęłyśmy współpracę: od kota po wyśmienite muffinki. Pierwsza degustacja odbyła się podczas warsztatów Koronki klockowej i wszystkim smakowało.